Paweł Formela - Sekretarz WSS
Rozmawiamy z Pawłem Formela, sekretarzem Wejherowskiego Stowarzyszenia Sportowego, założycielem Klubu Miłośników Wejherowa, sympatykiem zdrowej aktywności fizycznej.
Panie Pawle, czy mógłby Pan przedstawić pokrótce swoją sylwetkę i przy okazji powiedzieć, dlaczego zdecydował się Pan współtworzyć Nasze WSS ?
Mam 35 lat. Jestem żonaty. Razem z żoną Katarzyną wychowujemy dwie córeczki. Wykształcenie wyższe, od 13 lat służę wejherowianom jako radny miejski. Jestem także organizatorem Klubu Miłośników Wejherowa. Moje pasje to: historia, muzyka, oraz kultura fizyczna. Od 3 lat współtworzę grupę wejherowskich morsów.
Zdecydowałem się pracować w WSS, gdyż widzę w nim ogromne możliwości dla wejherowskiej młodzieży. Każdy młody człowiek znajdzie tu możliwość swojego fizycznego rozwoju na dowolnie wybranym poziomie. Moje współtworzenie tego dzieła na pewno da mi w przyszłości satysfakcję.
Jakie ma Pan plany związane z WSS? Czym Pan zajmować się będzie w Naszym Stowarzyszeniu i czy sądzi Pan, że WSS ma szansę być rozpoznawalną placówką sportową w Regionie, czy nawet w Polsce?
Prezes Stowarzyszenia na pewno może śmiało powiedzieć, że organizacja ma swojego człowieka w samorządzie. Chcę z całą mocą powiedzieć, że na ile będę w stanie tyle pomocy z samorządu miejskiego zdobędę. I nie chodzi tylko o środki finansowe chociaż te oczywiście też są istotne.
Ponadto myślę, że WSS ma ogromne szanse na popularność w całej Polsce. Na chwilę obecną, wystarczy już, że Fight Zone, bardzo przecież znane w środowisku krajowym stanowi nasz poważny człon. Mamy nadzieję, że sekcje WSS w innych dyscyplinach sportowych także będą osiągały podobne wyniki.
Kto Pana namówił do współtworzenia WSS? Czy była to Pana własna inicjatywa?
Współpracę w organizacji zaproponowała mi osoba najbardziej godna stanowiska Prezesa WSS - Rafał Karcz. Dzisiaj można śmiało o nim powiedzieć, że to człowiek - instytucja a współpraca z nim to czysta przyjemność. Nie zgodzić się na udział w inicjatywie Rafała to byłby wielki błąd, więc o jakiś długich namowach nie mogło być tu mowy.
Angażuje się Pan w różne przedsięwzięcia sportowe. Jest Pan morsem, biega Pan dla podtrzymania swojej ogólnej kondycji, ponadto był Pan też Sponsorem turnieju I-go kroku dla dzieci w Klubie "Fight Zone". Wreszcie jest Pan działaczem sportowym WSS. Skąd wzięło się Pana zainteresowanie sportem?
Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą: " ruch to zdrowie" albo "rusz się bo zardzewiejesz:J Lubię się ruszać z prostych przyczyn: ponieważ to jest zdrowe a konsekwencją ruchu jest fantastyczne samopoczucie. Ponadto jest to pewien sposób na życie, który mi odpowiada. Oczywiście jest to trudny i wymagający styl życia ale im więcej poświęceń się w niego włoży tym większa satysfakcja.
Jest Pan założycielem Klubu Miłośników Wejherowa. Może Pan przybliżyć nam działalność KMW?
Klub Miłośników Wejherowa jest moją ogromną pasją. W tym projekcie realizuję w znaczny sposób swoje zainteresowanie zwłaszcza historią naszego miasta. Jest to ruch społeczny, przestrzeń, gdzie spotykają się wejherowianie, którzy są entuzjastami naszego grodu. Jesteśmy grupą ponad podziałami, którą charakteryzuje miłość do Wejherowa.
Czy planuje Pan wspólne inicjatywy Klubu Miłośników Wejherowa i WSS?
Bardzo zależy mi na tym, żeby uaktywnić dobrą współpracę między tymi dwoma podmiotami. Charakter ich działania jest skrajnie różny ale wierzę, że potencjały organizacyjne naszych ludzi świetnie się tutaj będą uzupełniały i dadzą dobre owoce.
Mamy już zaplanowaną pierwszą wspólną akcję pod tytułem: "Sprzątamy Wejherowskie Powązki", która odbędzie się już 21 kwietnia o godz. 11.00. Następna wspólna akcja będzie pewnie miała charakter sportowy.
Czy uważa Pan, że sport wejherowski stoi na wysokim poziomie?
Nie jest z nim najgorzej chociaż przecież zawsze można go windować jeszcze wyżej. Wierzę mocno, że WSS w znaczny sposób się do tego przyczyni.
Jest Pan mężem oraz ojcem dwójki dzieci. Jak Pan znajduje czas na wszystkie inne sprawy, którymi się Pan zajmuje?
Wszystko zależy od ułożenia sobie tego wszystkiego w odpowiedni sposób. Bardzo ważna jest tutaj samodyscyplina. Jeśli się chce to można naprawdę wielu rzeczy dokonać. I naprawdę na wszystko znajdzie się czas jeśli jest taka nasza wola. Przy okazji… dwójka dzieci to już prawie nieaktualne… trzecie w drodze (uśmiech).
Jak zachęciłby Pan do przystąpienia do Wejherowskiego Stowarzyszenia Sportowego? Czy oprócz treningów sztuk walki, planujecie wprowadzić nowe sekcje do Stowarzyszenia?
Zastanawiałem się o stworzeniu sekcji morsów ale to jeszcze dokładnie trzeba przeanalizować. Jest to sport z półki ekstremalnych i być może wymagania odnośnie jego oficjalnego uprawiania będą inne. Ponadto bardzo bym chciał, żeby w ramach WSS powstały takie sekcje jak siatkarze czy biegacze.
Niech zachętą do przystąpienia w szeregi naszego Stowarzyszenia będzie na razie zapewnienie, że zapał i chęci, mamy zamiar zamienić na sukcesy.